blog




  • Watch Online / «Zdobyłem Berlin i wyzwoliłem Europę" Artem Drabkin: pobierz fb2, czytaj online



    O książce: 2015 / Zwycięska wiosna 1945. Armia Czerwona pędzi do Berlina – „aby wytępić faszystowskie robactwo w jego legowisku”. Wojna dobiega końca, a żołnierze po raz pierwszy mają promyk nadziei na przetrwanie. Ale przed nami ostatnie bitwy, najtrudniejsze i krwawe, które podzielą ich na żywych i umarłych... „Walki w Berlinie były straszne. Pod nogami leżały odcięte głowy, panował bałagan. A im bliżej centrum, tym bardziej niebezpieczne dla życia. Ale chciałam żyć! Oto kolejny blok, dom, atak - i gotowe! Pachnie zwycięstwem! Ale robisz zły krok i - „cześć, Szyszkin”. Ilu ludzi zginęło!.. Każdy miał sztandar, ale nie każdemu było przeznaczone go wywieszać...” „W Berlinie dowodziłem grupą szturmową. Pięć czołgów, pluton strzelców maszynowych i pluton saperów. Szli powoli naprzód, trzymając się ścian domów, aby choć z jednej strony chronić się przed „faustnikami”. Każdy, kto wjechał na środek ulicy, był natychmiast podpalany. Dotarliśmy do dużego skrzyżowania, a zza narożnego domu ciągnął się ciągły ogień. Morderczy. Piechota leżała nisko, a ja nie miałem prawa bezmyślnie strzelać czołgami pod Faustem i działami przeciwlotniczymi. Wziął karabin maszynowy, wyszedł z czołgu i udał się na rozpoznanie, a następnie wraz z piechotą wyszedł z budynku, aby wydymić Niemców. Pierwsze piętro zostało zdobyte, a na drugim piętrze kula przeszyła mi nogę na wylot. Kość nie została dotknięta. Zaciągnęli mnie z powrotem, zanieśli do domu i tam zabandażowali. Jeden z naszych ludzi powiedział, że to jest dom, w którym przed wojną mieszkał feldmarszałek Paulus. Odpoczął dwa dni w batalionie medycznym „na zwolnieniu lekarskim”, po czym pokuśtykał z powrotem do kompanii, bez żadnych maksym typu: „Nie daj Boże, umrę w legowisku wroga, na chwilę przed Zwycięstwem”. I nie było we mnie żalu ani strachu przed śmiercią…»